– Medal Mistrzostw Europy to już dla mnie przeszłość. Widzę na horyzoncie kolejne cele. Mam kolejne marzenia! – mówiła w studiu Radia UWM FM Aleksandra Lisowska. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn rozpoczyna przygotowania do Mistrzostw Świata w Budapeszcie. Chce tam powalczyć o miejsce w czołowej ósemce.
Początek roku dla Aleksandry Lisowskiej był bardzo udany. Choć musiała zmienić swoje plany ze względu na kontuzje. Ostatecznie jednak zdołała zbudować odpowiednią formę i w połowie kwietnia podczas maratonu w Rotterdamie jako pierwsza Polka wywalczyła minimum na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Pokonała królewski dystans z czasem 2:26:44. Tydzień później pojechała do Olkusza, gdzie wywalczyła srebrny medal Mistrzostw Polski w biegu na 10000 metrów (z czasem 33:50.85). Natomiast w maju wygrała zaliczany do cyklu World Athletics Label Road Races półmaraton w Karlowych Warach. Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn minęła linię mety pierwsza z czasem 1:13:24.
Teraz kończy krótki, dwutygodniowy odpoczynek i rozpoczyna bezpośrednie przygotowania do tegorocznych Mistrzostw Świata w Budapeszcie. – Za dwa tygodnie rozpoczynam zgrupowanie w Szklarskiej Porębie. Później jedziemy do Sankt Moritz. Plan jest taki, żeby po tym obozie wystartować na 5000 metrów podczas Mistrzostw Polski. I stamtąd wracam do Olsztyna i będę tu przez miesiąc przygotowywać się do Mistrzostw Świata. Mam nadzieję, że powalczę tam o bardzo dobrą pozycję i wrócę z Budapesztu uśmiechnięta i szczęśliwa, ze świadomością, że dałam z siebie wszystko – mówiła w studiu Radia UWM FM Aleksandra Lisowska.
Z Aleksandrą Lisowską spotkał się Piotr Szauer. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!
Przypomnijmy, że lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata w Budapeszcie zaplanowano w dniach 19-27 sierpnia. Jaki cel stawia sobie reprezentantka Polski? – Jadę tam walczyć o dobrą pozycję. Jak będę ósma, to będę najszczęśliwszą kobietą tego dnia! Tam czas tak naprawdę nie ma znaczenia. Jest taki plan, żeby o rekord Polski (i złamanie 2 godzin i 26 minut) powalczyć w grudniu podczas maratonu w Walencji. Najważniejsze, żeby było zdrowie. Bo jeśli będzie, wiem, że wszystko sobie to wypracuję. A później… rozpoczną się już przygotowania do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Bardziej skupimy się na treningach i poprawieniu moich słabych stron – zapowiada Lisowska.