Już przed startem w Monachium Aleksandra Lisowska podkreślała, że jest w znakomitej formie. – Formę mam życiową. Trener przygotował mnie najlepiej jak potrafił. Celujemy więc w medal drużynowo, ale też indywidualnie będziemy starały się z dziewczynami pobiec jak najlepiej – mówiła reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn.

I rzeczywiście była piekielnie mocna na trasie maratonu Mistrzostw Europy. Od początku utrzymywała się w czołówce a na ostatnich kilometrach zdecydowała się na atak i samotnie dobiegła do mety. Choć rywalki przyspieszyły, reprezentantka Polski wygrała z czasem 2:28:36. Chorwatkę Mateę Parlov Kostro przyprzedziła o sześć sekund.

– Jeszcze to do mnie nie dociera… Chociaż przyjechałam tutaj po medal (nawet złoty). Ale to jest maraton i tutaj może się wszystko wydarzyć. Cieszę się, że te treningi, które wykonałam, pokazały, że jestem świetnie przygotowana i potrafię walczyć na takiej imprezie jak Mistrzostwa Europy. Jestem przeszczęśliwa. Spełniłam swoje kolejne marzenie – mówiła.

Polki (w składzie: Aleksandra Lisowska, Angelika Mach i Monika Jackiewicz) w Monachium wywalczyły także brązowy medal w klasyfikacji drużynowej!