Jeziorowcy wciąż niepokonani

Drużyna AZS UWM Olsztyn Lakers wygrała na boisku w Kortowie 30:20 (6:0, 8:6, 8:0, 8:14) z Watahą Zielona Góra i wciąż zajmuje drugie miejsce w tabeli Grupy Północnej rozgrywek PFL2. Mecz do końca trzymał w napięciu, choć to Jeziorowcy byli stroną przeważającą. Nie wystrzegli się jednak błędów.

Goście przyjechali do Olsztyna w nieco okrojonym składzie. Mieli za sobą także kilkunastogodzinną podróż. Zdecydowanym faworytem sobotniego meczu byli więc Lakersi. I wszystko początkowo przebiegało zgodnie z planem. Kortowska drużyna wygrała pierwszą kwartę skromnie 6:0. W drugiej podwyżyszła prowadzenie na 14:0. Ale przed przerwą chyba wkradło się w jej szergi rozluźnienie, co wykorzystał zespół z Zielonej Góry zdobywając pierwsze punkty.

Od stanu 14:6 ropoczynała się trzecia kwarta. Gospodarze dopisali w niej na swoje konto kolejnych osiem oczek. Ale… w czwartej kwarcie – mimo padającego deszczu i silnego wiatru – na boisku zrobiło się naprawdę gorąco. Wataha zbliżyła się bowiem na dwa punkty. Na szczęście od stanu 22:20 Lakersi nie popełniali już błędów. Swoją przewagę udało im się udokumentować kolejnymi składnymi akcjami i wygrali mecz 30:20.

– To defence wygrał nam ten mecz – podkreślał po zakończeniu spotkania Krzysztof Mrówka na antenie Radia UWM FM. -Było mnóstwo błędów. Ale najgorsze co nas dziś spotkało to kontuzja naszego rozgrywającego. Mamy nadzieję, że nie będzie poważna.

 

Jeziorowcy podobnie jak Armia Poznań wygrali wszystkie trzy swoje spotkania. Dzięki lepszemu bilansowi punktowemu w tabeli Grupy Północnej PFL2 prowadzi jednak drużyna z Wielkopolski.