Kacper Lewalski: Byłem w świetnej formie, ale zaatakowała mnie jakaś infekcja

Kacper Lewalski w Bydgoszczy był blisko wywalczenia medalu mistrzostw Polski. W finałowym biegu na 800 metrów długo prowadził, ale ostatnie zajął w nim czwarte miejsce. Jak ocenia obecny sezon? Posłuchajcie!

Reprezentant klubu AZS UWM Olsztyn awansował w Bydgoszczy do finału biegu na 800 metrów. Był drugi w swoim biegu eliminacyjnym – z czasem 1:50.36 (to także drugi czas całych eliminacji). W finale długo przewodził stawce. Ale na ostatniej prostej zabrakło mu sił i wyprzedzili go: Filip Ostrowski (złoto), Mateusz Borkowski i Patryk Sieradzki (srebro).  Jego czas  to 1:51:11.

„Ja uważam ten bieg za udany. Podyktowałem sobie tempo pod siebie. Prowadziłem, nie szarpałem tempa, biegłem bardzo swobodnie i bardzo luźno. Nikt nie chciał wyjść, nikt się nie odważył. Więc ja wziąłem to na siebie. Później odpierałem ataki, ale jak na ostatnie stówce wyprzedził mnie Filip Ostrowski, poczułem, że się trochę usztywniłem i to mi podcięło skrzydła” – komentuje swój start Lewalski.

Z Kacprem Lewalskim rozmawiał Piotr Szauer z Radia UWM FM. Posłuchajcie!

Lewalskiego ominą dwie najważniejsze imprezy tego sezonu. Przez problemy zdrowotne nie udało mu się wywalczyć kwalifikacji na lekkoatletyczne Mistrzostwa Europy w Rzymie i Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. W lipcu powalczy o medal MP do lat 23 w Lublinie. „Będę tam chciał wygrać i zdobyć złoto. Dla mnie to najważniejszy cel na ten moment. Ten sezon był bardzo specyficzny. Byłem w świetnej formie, ale zaatakowała mnie jakaś infekcja i zostawiła straszne spustoszenie w organizmie. To był dla mnie straszny czas. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. Nie byłem w stanie normalnie oddychać. Po wysiłku fizycznym i w trakcie, po prostu odcinało mnie na ostatnich metrach” – mówi biegacz z Elbląga.